Rycerstwo Niepokalanej moim miejscem w Kościele

Rycerstwo Niepokalanej moim miejscem w Kościele
br. Andrzej Jaworski

Podczas naszego seminaryjnego spotkania koła MI jeden z moich braci zapytał mnie, czy nie napisałbym krótkiego artykułu do „Naszego Życia” na temat Rycerstwa Niepokalanej w Kościele. Pomyślałem sobie, że w sumie to chyba nie będzie nic trudnego i się zgodziłem. Kiedy jednak przyszedł czas zabrania się do pracy, to okazało się wcale nie takie łatwe. Nie wiedziałem początkowo, co mógłbym napisać. Wiele ostatnio się mówi o Roku Wiary, o Nowej Ewangelizacji, o Kościele jako naszym domu. Jakie miejsce zajmuje w nim Rycerstwo? Zastanawiając się nad tym, pomyślałem, że warto sięgnąć po natchnienie do Pisma Świętego i tam poszukać odpowiedzi. Jest ono przecież Księgą Życia, do której można zajrzeć zawsze i jeśli robi się to ze szczerym sercem, znaleźć rozwiązanie naszych trudności. Po raz kolejny nie zawiodłem się. Odnalazłem taki fragment z Ewangelii według św. Mateusza: „Gdy jeszcze przemawiał do tłumów, oto Jego Matka i bracia stanęli na dworze i chcieli z Nim rozmawiać. Ktoś rzekł do Niego: «Oto Twoja Matka i Twoi bracia stoją na dworze i chcą pomówić z  Tobą». Lecz On odpowiedział temu, który Mu to oznajmił: «Któż jest moją matką i którzy są moimi braćmi?» I wyciągnąwszy rękę ku swoim uczniom, rzekł: «Oto moja matka i moi bracia. Bo kto pełni wolę Ojca mojego, który jest w niebie, ten jest Mi bratem, siostrą i matką»” (Mt 12,46-50).

Chyba każdy członek Rycerstwa wie, że polega ono na doskonałym podporządkowaniu się Woli Niepokalanej. Choć często nie jest to łatwe, ale na pewno możliwe. Jest wiele przykładów ludzi, którym się to udało, a teraz nazywamy ich „świętymi i błogosławionymi”: św. Ludwik Grignon de Montfort, bł. Bartłomiej Longo, bł. Jan Duns Szkot, bł. Jan Paweł II. Są to wzory, do których powinniśmy dążyć. W pismach św. Maksymiliana możemy przeczytać:

„Niepokalana – oto nasz ideał. Samemu się do Niej zbliżyć, do Niej się upodobnić, pozwolić, by Ona opanowała nasze serce i całą naszą istotę, by Ona żyła i działała w nas…” (Pisma, t. II, str. 574)

Więc ideałem dla człowieka, który swoje życie pragnie poświęcić Matce Najświętszej, jest czynienie wszystkiego, cokolwiek Ona mogłaby chcieć, by było uczynione. Odnajdując w zwykłej, prostej codzienności różne sytuacje, w których można zadać sobie pytanie: „a czego chciałaby Niepokalana?” i realizując daną odpowiedź ten właśnie ideał spełniamy. Czym jest jednak Wola Niepokalanej? Na to pytanie również daje odpowiedź św. Maksymilian:

„Nie ma wątpliwości, że Jej Wola całkowicie jest zjednoczona z Wolą Bożą, chodzi więc tylko o zjednoczenie naszej woli z Jej, byśmy przez Nią zjednoczyli się z Bogiem.” (Pisma, t. I, str. 728)

Dla św. Maksymiliana Wola Niepokalanej  jest równa Woli Bożej. Wola Matki jest równocześnie Wolą Syna, nie ma między nimi żadnej różnicy. Można to odnieść do fragmentu Ewangelii, który wcześniej przytoczyłem. Jezus nazywa w nim swoim bratem siostrą i matką tych, którzy wypełniają wolę Jego Ojca. Tacy ludzie mogą prawdziwie nazywać siebie „krewnymi” Jezusa. Jest to niewątpliwie wielki zaszczyt, którego każdy z nas może dostąpić.  Skoro dla nas ideałem jest odkrywać i wypełniać polecenia Maryi, a Jej Wola jest zgodna z Wolą Bożą, to my także możemy odnaleźć się w tych słowach Naszego Pana. Wtedy Kościół rzeczywiście staje się nam bliższy, jest  naszym domem, bo jest to przecież Dom Boga – naszego Ojca. Możemy też odnieść do siebie słowa: ”…ten jest Mi bratem, siostrą i matką”. Dla mnie osobiście bardzo ważne są te słowa, bo dzięki nim wiem, że wchodząc do każdego kościoła nie tylko wchodzę do jakiegoś chłodnego budynku, ale znajduję się w progach mojego własnego domu.

Myślę, że rolą Rycerstwa Niepokalanej w Kościele jest realizacja roli matki. To ona jest przecież tą, która się opiekuje, dba z czułością o wszystko, co jest potrzebne. Czasami nie zauważana cicho spełnia obowiązek wierności. Nie ma chyba nic piękniejszego od kochającego serca matki. Dla nas najprostszą formą takiej troski o wspólnotę wiernych jest modlitwa. Modląc się każdego dnia:  „O Maryjo bez grzechu pierworodnego poczęta…” włączamy się w macierzyńską opiekę Maryi, którą Ona otacza Kościół swojego Syna. Nie jest to jednak jedyna forma, która jest dla nas dostępna. Każde drobne dzieło, uczestnictwo w spotkaniach, małe codzienne umartwienia ofiarowane Niepokalanej mogą być naszym wyrazem takiej właśnie troski, naszym miejscem w Kościele.  Wszelkie dostępne środki, byle godziwe – powtarzając za św. Maksymilianem. On jest również pięknym wzorem postawy zaufania i oddania Maryi dla każdego członka MI, a szczególnie dla nas – kleryków franciszkańskich, którzy przecież należymy do tego samego Zakonu co ten wspaniały święty. Przypominają mi się słowa piosenki, którą napisaliśmy z braćmi podczas pobytu na nowicjacie w Kalwarii Pacławskiej: „Komu Bóg Wielki zechciał mówić <<mama>>, komu Bóg Wielki zechciał siadać na kolanach…”. W pewien sposób ukazują one właśnie tę macierzyńską rolę Maryi. My wszyscy możemy mieć w niej udział.

Podsumowując: Sądzę, że będąc w Rycerstwie Niepokalanej warto jest zadać sobie czasem pytanie: Jaki jest mój własny udział w Kościele? Czy spełniam wolę Niepokalanej stając się prawdziwym „bratem, siostrą i matką” Chrystusa? Mnie do refleksji skłonili moi bracia i cieszę się z tego. To jest wielką łaską uświadomić sobie jak dużą rolę można spełnić w Kościele oddając swoje życie Maryi i Jej macierzyństwu.

Artykuł pochodzi ze 109 numeru Naszego Życia.