Umiłowani..bracia…i siostry!
Takie sformułowanie u bardzo wielu z nas wywołuje dreszcze i mechanizm obronny w postaci ,,przestaję Ciebie słuchać„.
Natomiast kiedy spojrzymy na to sformułowanie w świetle dzisiejszej liturgii słowa to nabiera ono ogromnego, prawdziwego znaczenia.
,,Najmilsi: Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi, i rzeczywiście nimi jesteśmy.”
Jesteśmy naprawdę braćmi i siostrami dla siebie. Łącza nas mocniejsze więzy od więzów krwi. Tworzymy jedną rodzinę.
Jesteśmy ochrzczeni, jesteśmy chrześcijanami, łączy nas Chrystus, Jego nauka, wiara w Jego Bóstwo, jesteśmy Jego Ludem – dziećmi Boga!
Skoro jesteśmy rodziną to musimy posiadać jednego Ojca i jedną Matkę. Właśnie naszą Mamę – Maryję możemy poznawać m.in. w dzisiejszej Ewangelii.
To Matka, która nieustannie szuka, słucha i towarzyszy swoim dzieciom. Szukała Jezusa, słuchała Jezusa, towarzyszyła Jezusowi a od momentu kiedy Jej Umiłowany Syn umierając na krzyżu oddał Jej nas, jako Jej dzieci to czyni Ona to samo i nieskończenie więcej wobec nas.
Jej Serce zawsze jest niestety przepełnione bólem, kiedy traci z oczu swoje dzieci, kiedy się gubią, kiedy nie potrafią one znaleźć drogi powrotu. I to Ona jest Tą, która ich szuka… i znajduje.
,,…a Jego Matka rzekła do Niego: „Synu, czemu nam to uczyniłeś? Oto ojciec Twój i Ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie…”
W całym kontekście tych poszukiwań Jezus zadaje każdemu z nas dzisiaj tylko jedno pytanie: czemu Mnie szukaliście?
Niech ta Niedziela i najbliższy czas naszej codzienności będzie czasem poszukiwania odpowiedzi dlaczego w ogóle szukamy Jezusa?