Andrzejki

Dziś nasza seminaryjna wspólnota śmiała się z samej siebie. Na mocy niepamiętnej tradycji spotkaliśmy się w domowej auli, by wspólnie bawić się gagami ułożonymi na podstawie naszego codziennego życia na tzw. „andrzejkach.” 

Każdego listopada bracia pierwszego roku dają upust swojej wyobraźni i spostrzegawczości. Z sytuacji zaobserwowanych w codziennym życiu, korzystając ze spraw czasem burzliwie dyskutowanych na zakonnej rekreacji, akademickich (czy akademikowych) żartów, układają przedstawienie, na które zapraszają starszych braci, a które składa się z inteligentnej konferansjerki, filmów, zdjęć, piosenek… Tak też było dziś. To spotkanie pozwala nie tylko przedłużyć życie porcją zdrowego śmiechu, ale i przynajmniej trochę poznać naszych nowych towarzyszy zakonnego życia oraz spojrzeć na codzienność z luźniejszym podejściem, którego zawsze nam potrzeba, a tak często brakuje.

Śmiech, który w jakiś sposób łączy się przecież z radością, jest częścią franciszkańskiego charyzmatu. Cieszymy się życiem z Bogiem, uśmiechamy się do ludzi, śmiejemy się z siebie. Jesteśmy braćmi mniejszymi.