Szpitalik

Istnieją u nas także tzw. duszpasterstwa wyjazdowe, w miejscach innych niż nasz seminaryjny budynek. Bracia klerycy udają się z posługą m.in. do Dziecięcego Szpitala Chorób Płuc przy ulicy Wycieczkowej. Opiekunem naszej grupy jest o. Józef Aszyk.

Czym się zajmujemy? W każ­dy piątek o 16.00 sprawowana jest przez o. Józefa Eucharystia, potem bracia prowadzą dla grupy dzieci katechezę na przygotowany przez siebie temat (zupełna dowolność, nie obliguje nas żaden program nauczania czy coś podobnego). Wyjątek stanowi pierwszy pią­tek miesiąca, ponieważ wtedy jest tylko dłuższa katecheza. Nie jeź­dzimy wszyscy co tydzień, lecz na zmianę, choć i to nie jest regułą. Do naszej dyspozycji jest drugie piętro szpitala, gdzie znajdują się sale lek­cyjne, służące małym pacjentom, by czas pobytu tutaj nie przerwał im nauki szkolnej.

Co roku odbywa się akcja „Mi­kołaj”, która dzieciom przynosi dużo radości i atrakcji. Pieniądze na upominki zdobywamy przez zbiórki organizowane przy na­szym sanktuarium, a także na wy­jazdowych akcjach w klasztorach w okresie listopadowo-grudnio­wym. W Wielkim Poście natomiast jest organizowany dzień skupienia, na który składają się: Eucharystia, nabożeństwo Drogi Krzyżowej i katecheza.

Wierzymy, że nie ma przypadkowych spotkań, stąd staramy się wykorzystać okazję do dawania dobrego świadectwa, iście franciszkańskiego. Uczymy się elastyczności, ponieważ prze­dział wiekowy wśród dzieci jest różny. Nieczęsto pojawiają się dzieci w tym samym wieku. Stąd nie lada wyzwanie poprowadzić spotkanie tak, aby zaciekawić za­równo uczniów podstawówki, jak i liceum. Uczymy się mówić innym o Bogu, by Jego sprawy i obecność nie stały się (zupełnie niepotrzeb­nie) tematem tabu. Mamy okazję poznać, czym interesuje się obec­nie młodzież i dzieci, porozma­wiać z nimi o różnych sprawach, nawet osobistych ich problemach czy wątpliwościach. Zdarzają się nawet rozmowy, w których trzeba obronić obrazu Boga i Kościoła, bo młodemu umysłowi nie umknie nic, a wszelkie wrogości, które wsiąkają w nich przez media, cza­sem dają o sobie znać. Spotykamy się zatem z postawami niewiary, zwątpienia, innowierstwa.

Jakie korzyści odnoszą te osoby ze spotkań z nami? To trzeba zapy­tać ich! Natomiast wydaje mi się, że mają okazję do zadania pytań, które wstydziliby się skierować do swoich katechetów. Może nam się uda dotrzeć do nich przez odpo­wiedzi skierowane prostszym języ­kiem, bardziej zrozumiałym. Nie raz są to pytania kłopotliwe i od­ważne, na które odpowiedzieć nie zawsze można wyczerpująco. To, że nie realizujemy jakiegoś odgór­nego programu może sprawić, że tematy przez nas podjęte będą cie­kawsze od tych z katechezy szkol­nej. Mogą w ten sposób poszerzyć wiedzę uzyskiwaną na szkolnych zajęciach, zobaczyć ciekawszą stro­nę rozmów o sprawach religijnych.