o. dk Andrzej Achrem
Jednym z duszpasterstw, w którym uczestniczą bracia klerycy w ramach seminaryjnych praktyk duszpasterskich jest duszpasterstwo więźniów w Zakładzie Karnym Nr 1 w Łodzi. Historia tego zakładu rozpoczyna się w 1943 roku. W tym roku przez okupacyjne władze niemieckie została podjęta decyzja o utworzeniu w Łodzi przy ulicy Beskidzkiej więziennego obozu pracy. Wtedy to się rozpoczął najbardziej tragiczny okres działalności zakładu.
Od 1943 do 1945 roku, do momentu wejścia do Łodzi wojsk radzieckich, przez obóz pracy przeszło kilka tysięcy Polaków. Żyli oni w bardzo ciężkich warunkach oraz wykonywali najcięższe prace fizyczne, takie np. jak rozbiórka ruin. Po przyjęciu zakładu przez NKWD utworzono w nim, z kolei, obóz przejściowy dla przedstawicieli narodowości niemieckiej. Czekali oni w nim, w warunkach równie ciężkich jak doświadczane poprzednio przez więźniów polskich, na transport, którym mieli być wywiezieni do Niemiec. Utworzony przez Niemców kompleks po wojnie kontynuuje swoją działalność jako zakład karny.
W ramach duszpasterstwa w zakładzie karnym organizowane są przez braci kleryków cotygodniowe spotkania modlitewne z tymi więźniami, którzy są chętni do wzięcia w nich udziału. Co niedziela bracia spotykają się w kaplicy więziennej najpierw z grupą kobiet, następnie z grupą mężczyzn. Raz w miesiącu jest odprawiana dla każdej z tych grup msza święta. Przewodniczy jej opiekun seminaryjnego duszpasterstwa więziennego – o. rektor seminarium Michał Baranowski. Natomiast w pozostałe niedziele miesiąca ma miejsce liturgia słowa oraz obrzęd komunii świętej. Ponadto przebieg spotkania modlitewnego często jest uzależniony od aktualnego okresu liturgicznego. Tak np. w miesiącu październiku w sposób szczególny modlimy się z więźniami modlitwą różańcową, w maju oraz czerwcu odmawiane jest odpowiednio litania do Najświętszej Maryi Panny lub do Najświętszego Serca Jezusowego, w Wielkim Poście natomiast często jest odprawiana droga krzyżowa. Skład osobowy więźniów uczestniczących w spotkaniach duszpasterskich często się zmienia. Związane to jest w dużej mierze z faktem, że w zakładzie karnym funkcjonuje oddział terapeutyczny dla więźniów płci męskiej uzależnionych od alkoholu. Przyjeżdżają oni do Zakładu Karnego Nr 1 w Łodzi z innych więzień na krótki czas w celu odbycia terapii. Spora część z nich również chętnie uczęszcza w tym czasie do kaplicy więziennej.
W okresie bożonarodzeniowym organizowane jest z więźniami spotkanie opłatkowe. Oprócz braci kleryków oraz ojca rektora seminarium tradycyjnie bierze w niej udział również ksiądz kapelan więzienia – ks. Jarosław Jurga, który zawsze chętnie uczestniczy w podejmowanych przez braci inicjatywach. W porównaniu z odprawianą w ramach duszpasterstwa comiesięczną mszą świętą, chętnych do udziału w spotkaniu opłatkowych jest zawsze dużo więcej. Z tego powodu odbywa się ono w więziennej hali sportowej. Spotkanie zaczyna się mszą świętą. Po mszy świętej wszyscy przenoszą się do innej części hali, w której odbywa się tradycyjne dzielenie opłatkiem, składanie bożonarodzeniowych życzeń oraz wspólna agapa ze śpiewaniem kolęd oraz pastorałek.
br. Rafał Rządziński
W duszpasterstwie więziennym jestem od niedawna, zaledwie od kilku miesięcy. Jednak podczas każdej podróży do Zakładu Karnego towarzyszą mi dwa ważne przeświadczenia. Pierwsze, że jedzie z nami JEZUS (zawsze zabieramy ze sobą Komunię św.), a drugie, że chce On tym osobom przez nas błogosławić. Na miejscu przygotowujemy śpiew do liturgii, kazanie oraz najpotrzebniejsze rzeczy, aby wszystko mogło się godnie odbyć. Moim zadaniem jest rozśpiewać grupę uczestników ucząc nowych piosenek, i co jest najważniejsze, takich piosenek, by wszyscy mogli się włączyć. Doświadczam, że śpiew płynący z serca otwiera (także nas – kleryków) głębiej na spotkanie z Chrystusem obecnym w słowie i Chlebie życia. Zauważyłem też, iż osoby do których jeździmy potrzebują naszej obecności, a nade wszystko słów pokrzepienia płynących z wiary. Zazwyczaj każdy z przybyłych oczekuje uzdrowienia, zwłaszcza tego wewnętrznego (choć tego nie wyraża zewnętrznie), dlatego nasze spotkania pomagają zaznać pokoju, ukojenia i miłości Bożej. Pragniemy też dzielić się naszym doświadczeniem Pana w codzienności oraz tak głosić, by słowo było zrozumiałe i przyjęte sercem. Cieszy mnie, iż atmosfera którą wprowadzają uczestnicy nabożeństw pomaga mówić nam o Tym, który sam chce objawiać swoje niezmierzone miłosierdzie, zwłaszcza tam, „gdzie wzmógł się grzech”. Słowa Pisma Świętego: „Bogiem jest a nie człowiekiem” zachęcają nas, by patrzeć na drugiego człowieka (bez względu na jego położenie) oczyma Bożymi.
Pod koniec maja zorganizowaliśmy (tj. zespół seminaryjny Pokój i Dobro) koncert na terenie więzienia, w sali gimnastycznej. Repertuar oraz komentarze dotyczyły m.in. Maryi, jako naszej Matki. Kobiety, które przyszły na koncert mogły doświadczyć potrzeby modlitwy do Niej, co wyrażały zadumą oraz spontaniczną radością (nie brakowało tanecznych podskoków i oklasków).
Duszpasterstwo więzienne uczy mnie prostoty, ponieważ wiedza religijna to za mało, by wnieść nadzieję tam, gdzie jej najbardziej potrzeba. Uczy mnie również zaufania i wiary, gdyż to Bóg pierwszy pragnie siebie nam objawiać.
br. Mateusz Świętosławski
Nazywam się br. Mateusz jestem na pierwszym roku, i chociaż to nie typowe o. rektor drogą wyjątku zezwolił „pierwszakom” na duszpasterstwo więzienne. Ucieszyłem się z tego powodu ponieważ obraz Jezusa uwięzionego jest mi bliski. A w skazanych kobietach i mężczyznach, którzy dobrowolnie razem z nami przeżywają Eucharystie oraz nabożeństwa. Nie jest trudno dostrzec działanie łaski Bożej w tych ludziach, a przebywanie z nimi na modlitwie napełnia mnie radością i umacnia mnie w powołaniu.
Artykuł pochodzi ze 109 numeru Naszego Życia.