Nasze Życie 112 – Gdzie jesteś Boże?

ROZMOWY O WIERZE

 Ostatnio mówił Ojciec, że być chrześcijaninem oznacza mieć głęboką relację z Bogiem, z Chrystusem. Jak mam nawiązać tę relację skoro Bóg jest tak daleko, skoro nie mogę Go zobaczyć?

             Na przykładzie Starego Testamentu możemy zauważyć, że Bóg pozwala doświadczyć się w historii. W sposób szczególny widać to w przymierzu zawartym z Noem. W życiu Abrahama, którego Pan uczynił „ojcem wielu narodów” (Rdz 17,5) i Mojżesza, któremu objawił własne imię Jahwe to znaczy „Jestem” (Wj 3,14). Dla Żydów najważniejszym wydarzeniem, w którym to doświadczyli żywej obecności Boga było wyzwolenie z niewoli egipskiej oraz zawarcie, za pośrednictwem Mojżesza, przymierza na górze Synaj. Bóg nieustannie troszczy się o swój lud posyłając do niego swoich proroków, którzy to wzywali Izraelitów do nawrócenia i odnowienia zawartego wcześniej przymierza. Można więc stwierdzić, że Bóg otwiera się i pokazuje oraz mówi do swego ludu, a także i do nas, ponieważ tego pragnie [1]. Jest Bogiem bliskim człowiekowi i zatroskanym o jego szczęście.

            W sposób szczególny Bóg objawił się w Jezusie Chrystusie. Do tej pory niewidzialny Bóg w Jezusie Chrystusie staje się widzialny. Jezus oprócz tego, że był prawdziwym Bogiem przyjmując naturę ludzką stał się jednym z nas, to znaczy prawdziwym człowiekiem. I w tym fakcie możemy zobaczyć jak wielka jest miłość Boga do człowieka. Papież Benedykt XVI stwierdził, że „W Jezusie Chrystusie Bóg przyjął ludzkie oblicze i stał się naszym przyjacielem i bratem”[2].

Jezus będąc prawdziwym człowiekiem doświadczył tego wszystkiego czego w swoim życiu doświadcza każdy z nas, oczywiście oprócz grzechu. Doświadczył On między innymi opuszczenia, cierpienia, jak i lęku przed śmiercią.

Jezus Chrystus jest ostatnim Słowem Ojca. Opierając swoje życie na Nim, a nade wszystko słuchając Jego słowa, wszyscy ludzie mogą poznać, kim naprawdę jest Bóg oraz co jest niezbędne do tego aby mogli być zbawieni [3].

  Po co Jezus przyszedł na Ziemię?

 Myślę, że na to pytanie najkrócej można by odpowiedzieć w następujący sposób: aby objawić nam prawdziwą miłość Ojca. Dzięki której, każdy człowiek może doświadczyć prawdziwej radości i pełnej wolności, która jest tylko w Jezusie. Człowiek poprzez grzech zerwał pełną jedność z Bogiem, odwrócił się od Jego miłości. Próbował i nadal próbuje szukać szczęścia opierając się tylko na sobie. Ale tam nigdy go nie znajdzie. Bóg widząc to najgłębsze pragnienie miłości i szczęścia każdego z nas, „zesłał Syna swego Jednorodzonego na świat, abyśmy życie mieli dzięki Niemu” ( 1 J. 4,9). O jakie życie tu chodzi? O życie wieczne, do którego każdy z nas jest powołany, a może je osiągnąć tylko dzięki Jezusowi, Jego śmierci i zmartwychwstaniu.

   Kiedyś jeden z Ojców powiedział mi, że wiara nie jest moją prywatną sprawą, że powinienem ją, jako chrześcijanin przekazywać innym. Dlaczego?

Tak to prawda. Wiara każdego z nas nie jest naszą prywatną sprawą. Oczywiście jest ona bardzo intymną relacją pomiędzy konkretnym człowiekiem a Bogiem ale nie kwestią prywatną. Dlaczego?           Myślę, że z kilku powodów. Po pierwsze nigdy nie możemy zapomnieć o tym, że łaska wiary została nam ofiarowana przez kochającego Boga. Po drugie Bóg powołał nas poprzez chrzest do wspólnoty Kościoła. W tej wspólnocie nie jestem sam, gdyż mam w niej innych braci i siostry za których również jestem odpowiedzialny. Oni niejednokrotnie potrzebują mojej obecności, modlitwy i świadectwa. Chrześcijaninem jest się przede wszystkim dla innych[4]. Nigdy nie możemy zapominać, że we wspólnocie Kościoła mamy różnych braci i siostry, tych dojrzałych w wierze oraz przeżywających różne kryzysy, których przecież nie możemy pozostawić bez pomocy. Ale jak to uczynić? U kogo szukać tej mądrości, która pomogłaby w przezwyciężeniu rozmaitych duchowych kryzysów? Tej pomocy może udzielić tylko Bóg. Dlatego tak ważna jest nasza osobista relacja z Nim, nasza wiara,  by odkrywać Jego wolę.

Jako uczniowie Jezusa jesteśmy wezwani również do tego aby głosić orędzie Ewangelii tym, którzy jeszcze Go nie poznali. Dlaczego? Bo jeżeli sami wierzymy i doświadczamy w swoim życiu darmowej miłości Boga, to nie możemy pozbawić tego doświadczenia innych. Miłość w sposób najpełniejszy objawia swoje niepowtarzalne piękno w relacji do drugiego. Jeżeli dla chrześcijanina najważniejszy jest Bóg, to pragnie on również tego aby był On najważniejszy w życiu innych ludzi. Słowa wypowiedziane przez Jezusa do Apostołów „Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem”( Mt. 28,19 – 20), są nadal aktualne. A naszym najważniejszym zadaniem jest głoszenie Dobrej Nowiny o miłości Boga do każdego człowieka słowem i świadectwem własnego życia, aby wszyscy ludzie mogli odkryć prawdziwe szczęście, którym jest sam Jezus Chrystus.

Jeżeli więc każdy z chrześcijan jest powołany do dawania świadectwa i każdy potrzebuje, ciągle, aby była mu głoszona Dobra Nowina, to przecież ja też tego potrzebuję. Kto może mi pomóc wzrastać w wierze? Skąd mam mieć pewność, że idąc za tym co odkrywam w swoim sercu jako głos Boga, zmierzam we właściwym kierunku?

Wszyscy jesteśmy ludźmi sła­bymi i potrzebujemy nieustan­nego nawracania się, aby nasze życie płynące z wiary było świa­dectwem dla innych. Pytasz: „Kto może mi pomóc wzrastać w wie­rze?”. Tę pomoc możemy odna­leźć w żywej wspólnocie Kościoła. Po Soborze Watykańskim II Duch Święty wzbudził w Nim wiele wspólnot i ruchów, które przy­czyniły się i nadal przyczyniają do Jego ożywienia. Obecnie wśród wielu ludzi wierzących można zauważyć potrzebę konkretnej formacji. Katolicy, pragnący żyć głębią wiary, właśnie w Kościele szukają właściwego miejsca dla siebie. Świadomi współczesnych zagrożeń, we wspólnocie Kościoła pragną znaleźć wsparcie. Jest to ogromne wezwanie dla naszego współczesnego duszpasterstwa. Otwarty na Boże działanie dusz­pasterz winien zrobić wszystko dla powierzonej mu owczarni, aby wzrastała ona w wierze. Stąd też trzeba tworzyć dzisiaj swoistą przestrzeń, środowisko wiary, aby ludzie poszukujący prawdziwej miłości i sensu swojego życia mogli spotkać Jezusa.

Życie duchowe uczniów Jezusa winno opierać się na swoistym trój­nogu: wspólnocie, Liturgii Słowa i Eucharystii. Ta przestrzeń forma­cji jest bardzo ważna, to właśnie dzięki niej konkretny chrześcijanin może nawiązać właściwą i głębo­ką relację z Jezusem Chrystusem. Dzięki należytej formacji opartej na nauczaniu Kościoła, może zy­skać pewność, że zmierza we właściwym kierunku.

O. Sebastian Fierek
 

[1] Por. Youcat Polski. Katechizm Kościoła Katolickiego dla młodych. Tłum. Szczepaniak Michał. Częstochowa 2011 s. 17.

[2] Por. Tamże s. 18.

[3] Por. Tamże s. 17-18.

[4] Por. Tamże s. 18.